Wentylator nawiewu zaczął wydawać dźwięki świadczące o ostatnim tchnieniu. Ostatnim razem jak wiatrak zdechł kompletnie byliśmy akurat na wakacjach w temperaturach raczej tropikalnych, więc tym razem postanowiłem nie czekać na ostatnie tchnienie. Wymiana jest raczej prosta: dostęp spod deski, siedem śrub i cały wentylator wyjeżdża w dół. Zakładanie nowego to trochę żonglerka, więc polecam dokręcać najpierw najwyżej położone śruby. W każdym razie o ile same szczotki silnika miały jeszcze jakieś kilka tysięcy mil życia o tyle wiatrak zaczął się przycinać na łożyskach (przed wirnikiem nie ma żadnego filtra, filtr kabiny jest ZA wentylatorem, czyż to nie genialne, że cały pył z drogi przelatuje przez silnik?). Zabrzmię jak zdarta płyta: łożyska powinny być kulkowe i uszczelnione a sam silnik bezszczotkowy. Albo przynajmniej niech VAG napisze, żeby wymienić wentylator co 100 tysięcy kilometrów. | HVAC fan started making noises that would indicate it is about to die. Last time the fan died completely we were on vacation in the middle of tropical temperatures, so this time I did not want to wait for its final breath. Replacement is rather easy: access from under the dash, seven screws and the whole vent slides down. The installation of the new one is a bit more tricky so I recommend to fit the top most screws first. Even though the brushes were still fine for few more thousand miles the fan started to have some friction on the bearings (there is no filter before the fan, the cabin pollen filter is AFTER the fan, isn't it ingenious that all the road dust flies through the motor?). I will sound like a broken record: the motor should be brushless and with sealed ball bearings. Or at least VAG should add that in the maintenance schedules to replace the fan every 60k miles. |
Prześlij komentarz
<< Powrót / Close